Wydanie nr 22 z dnia 22.11.2018

>>> Dzień Czystego Powietrza z pomocą Funduszu

Zaczęło się w Bielsku

Smog przyczynia się do 50 tysięcy zgonów rocznie – alarmuje bielska Fundacja Ekologiczna „Arka”. W Bielsku-Białej zorganizowała Dzień Czystego Powietrza. Podobne imprezy odbyły się w ponad stu miejscowościach w całej Polsce.

Już czternaście lat temu Fundacja Ekologiczna „Arka” ustanowiła Dzień Czystego Powietrza na 14 listopada. Jak przypomina Alicja Fober, edukatorka fundacji, to pomysł prezesa „Arki” Wojciecha Owczarza. Zwrócił on uwagę na problem smogu, gdy jeszcze był zupełnie bagatelizowany w debacie publicznej. Impulsem do działania był jego odwrót ze spaceru z roczną córką, gdy powietrze nie nadawało się nawet do takiej formy aktywności.

Na bielskim Rynku w happeningu wzięli udział uczniowie Dwujęzycznej Szkoły Podstawowej im. Kopalińskiego. Rozłożyli liczne banery, rozciągnęli 50-metrową taśmę symbolizującą ofiary smogu i głośno domagali się prawa do oddychania czystym powietrzem. Zwrócili tym uwagę spacerowiczów, którzy włączali się do dyskusji o smogu. Takie happeningi, dzięki „Arce”, zostały zorganizowane w przeszło stu polskich miejscowościach.

– To cieszy, że niewielkie działanie zainaugurowane przez nas w 2005 roku przekształciło się w duży, ogólnopolski projekt, który cały czas się rozwija. Często słyszę, że gdzieś organizowany jest Dzień Czystego Powietrza, organizatorzy nie wiedzą kto i kiedy powołał to święto, ale dla mnie nie ma to znaczenia – jestem dumny, że akcja się przyjęła – komentuje Wojciech Owczarz. – Celem akcji jest walka o czyste powietrze i uświadamianie społeczeństwu, jak poważne konsekwencje dla zdrowia i środowiska niesie palenie śmieci, odpadów meblowych czy węglowych w piecach domowych. Mamy w kraju coraz więcej czujników powietrza, badamy to, co trafia do naszych płuc i nie ma wątpliwości, że zarówno w miastach jak i małych miejscowościach w sezonie grzewczym sami, używając niewłaściwego opału, tworzymy śmiertelnie groźną mieszankę pyłów i gazów.

W sezonie grzewczym zanieczyszczenie powietrza trującymi pyłami wyraźnie wzrasta. Niestety, bardzo często jest to wina ludzkiej bezmyślności i niedoinformowania. Wciąż nie brak osób, które do pieców oprócz opału wrzucają odpady, takie jak odzież, butelki czy kawałki pomalowanego drewna. Dlaczego? Bo chcą zaoszczędzić lub zmniejszyć ilość produkowanych śmieci. W efekcie do atmosfery z pyłami i gazami trafiają toksyczne substancje: metale ciężkie, dioksyny i furany. To one są przyczyną wielu niebezpiecznych chorób, takich jak nowotwory, astma, nadciśnienie tętnicze, a także powodują obniżenie odporności, zaburzenia hormonalne i osłabienie zdolności rozrodczych. Nagłaśnianie problemu palenia śmieci i niskiej emisji jest niezwykle ważne. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Komisję Europejską, na które powołują się działacze „Arki”, każdego roku z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera blisko 50 tysięcy Polaków. – Jako osoba pracująca u podstaw z całym przekonaniem to mówię – świadomość ekologiczna wśród Polaków jest zbyt niska! Mamy jeszcze dużo do zrobienia, aby miejsca w których żyjemy, oddychamy, odżywiamy się, wychowujemy dzieci i troszczymy się o starszych dawały nam komfort i zdrowie – dodaje Alicja Fober.

Dzień Czystego Powietrza to akcja, która ma edukować społeczeństwo. Z jednej strony mówi o konsekwencjach palenia odpadów w kotłowniach, z drugiej pokazuje, w jaki sposób można poprawić jakość powietrza, którym na co dzień oddychamy. Na przestrzeni czternastu lat w ramach projektu odbyły się setki happeningów, warsztatów i przemarszów w całej Polsce. Organizowali je nie tylko członkowie fundacji, ale też nauczyciele i uczniowie placówek, które przyłączyły się do akcji.

Tę inicjatywę, jak wiele innych bielskiej „Arki”, dofinansował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

(mk)


>>> Masakra rzeki w Bierach (cd.)

Wciąż szacują szkody

W dalszym ciągu nie wiadomo, czy odpowiedzialni za zniszczenie koryta Potoku Jasienickiego (Jasionki) w Bierach poniosą pełną odpowiedzialność. W spółce Wody Polskie informują, że jeszcze trwa szacowanie szkód.

Wracamy do bulwersującego zniszczenia potoku, którego koryto zostało zamienione w… leśną drogę. Sprawę tej dewastacji, do której doszło przeszło rok temu, bagatelizowały nie tylko lokalne władze, Lasy Państwowe, które zatrudniły bielską firmę i nie potrafiły jej przypilnować, ale nawet Ministerstwo Środowiska. Wyjątkową bierność wykazał nawet zarządca potoku, czyli będący obecnie w likwidacji Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach. Instytucja ta ograniczyła się tylko do powiadomienia policji po sygnałach od mieszkanki i dziennikarza. Nie skorzystała z przysługującej jej możliwości domagania się odszkodowania za zniszczenie rzeki i doprowadzenia do jej odtworzenia, co umożliwiają przepisy Prawa wodnego.

Zarządzające od początku roku tym potokiem Wody Polskie nie zostawiły suchej nitki na instytucjach odpowiedzialnych za prace i nadzór oraz zapowiedziały zdecydowane działania. „Naturalne koryto zostało zniszczone na skutek nielegalnie prowadzonych prac, zleconych przez PGL Lasy Państwowe. (…) Prace ziemne były prowadzone przez wykonawcę bez właściwego nadzoru ze strony ówczesnego administratora cieku (Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach oraz ze strony samego inwestora – Nadleśnictwa Bielsko. (…) Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, zdając sobie sprawę ze skutków dewastacji naturalnego koryta potoku, nie może pozwolić na zaniechanie roszczeń. Po rozpoznaniu przysługujących Wodom Polskim uprawnień, wynikających z przepisów prawa w przedmiotowej sprawie i przyjęciu wariantu postępowania RZGW w Gliwicach będzie dążył do wykorzystania wszelkich możliwości, również odszkodowawczych, względem winnego naruszenia Prawa wodnego” – poinformowała redakcję na początku lata Linda Hoffman, rzecznik prasowa zarządu z Gliwic.

Wszystko wskazuje na to, że do zupełnego wyjaśnienia sprawy jeszcze daleko. – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach serdecznie dziękuje opinii publicznej za zainteresowanie tematem dewastacji naturalnego koryta Potoku Jasienickiego w Bierach, które zostało zniszczone na skutek nielegalnie prowadzonych prac ziemnych, zleconych przez PGL Lasy Państwowe. Gliwickie Wody Polskie zostały administratorem przedmiotowego potoku w bieżącym roku, mocą ustawy Prawo Wodne z 20 lipca 2017 roku, przejmując go od poprzedniego zarządcy – Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach. Z chwilą przekazania Wodom Polskim dokumentacji cieku i zapoznaniu się ze szczegółami sytuacji, związanymi ze zniszczeniem koryta potoku rozpoczęto bezzwłoczne rozpatrywanie możliwych wariantów postępowania, przy jednoczesnym zdziwieniu, że ŚZMiUW nie wykorzystał katalogu działań, jakie mu przysługiwały z mocy prawa. W tej chwili w Zarządzie Zlewni w Katowicach – jednostce organizacyjnej Wód Polskich, trwają czynności mające na celu przygotowanie operatu szacującego szkody. O krokach podjętych w dalszej kolejności, póki co RZGW w Gliwicach nie będzie informował ze względu na dobro tej rozwojowej sprawy – informuje Linda Hoffman.

Do tematu będziemy wracać.

(mk)


>>> W Siennej dla przedszkolaków i uczniów

Zielone lekcje

Uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Siennej mają do dyspozycji nowoczesną „Zieloną pracownię”. Uroczyste otwarcie nastąpiło w październiku.

Jest to świetnie wyposażona sala lekcyjna (m.in. w tablicę interaktywną, projektory, laptopy, czy mikroskopy), w której uczniowie szkoły podstawowej zgłębiają tajniki biologii, chemii czy przyrody. Z pracowni korzystają także przedszkolaki, biorąc udział w zajęciach przyrodniczo-ekologicznych.

Całkowity koszt jej stworzenia to około 31,3 tys. zł. Pieniądze pochodzą w całości z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Pierwsze działania szkoła podjęła rok temu. Najpierw złożono wniosek w konkursie „Zielona pracownia – projekt”, w ramach którego WFOŚiGW przyznał placówce w Siennej blisko 6,3 tys. zł do wykorzystania jako wkład własny przy okazji startu w głównym konkursie „Zielona pracownia”.

To już trzecia tego typu pracownia w gminie Lipowa. Pierwszą otwarto w Twardorzeczce, drugą w Słotwinie.

(best)

Foto: Z pracowni korzystają wszyscy uczniowie, od najmłodszych do najstarszych.


Do druku: PDF

Wydanie nr 21 z dnia 08.11.2018

>>> Fundusz dofinansował

Święto drzewa

Jarzębiny, kaliny, brzozy, derenie, głogi i klony – ponad pięćdziesiąt drzew i krzewów posadzili uczestnicy obchodów Święta Drzewa Klubu Gaja w Wilkowicach. Zazieleniło się wokół Gminnego Ośrodka Kultury „Promyk” oraz w parku przy szpitalu w Bystrej. Akcję finansowo wsparł Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Święto Drzewa zorganizowano 26 października. Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja, czyli inicjatora przedsięwzięcia, podkreśla, że to właśnie w Wilkowicach organizacja od trzydziestu lat ma swoją siedzibę. – Z wielką przyjemnością sadziliśmy drzewa i krzewy we własnym domu, bo w Polsce i na świecie zasadziliśmy ich już dosyć sporo – stwierdza.

– W ruch poszły łopaty i grabie, a leśnicy udzielali fachowych porad, jak prawidłowo posadzić drzewo. Przy placu zabaw wkopano brzozy brodawkowate, które w przyszłości dadzą cień bawiącym się tu dzieciom. Ławeczka, na której „przysiadł” Julian Fałat, została otoczona krzaczkami tawuły japońskiej o złotych liściach. Przy rzeźbie Janusza Wędzichy będzie rósł z kolei jarząb pospolity – relacjonuje Jolanta Migdał z „Gai”. – Po posadzeniu drzew i krzewów w okolicach ośrodka kultury, uczestnicy przeszli do zabytkowego parku zdrojowego na terenie szpitala. Tu, w ogrodach w pobliżu inhalatorium propolisowego, posadzono głogi, kaliny koralowe, a także derenie białe, jarzębiny i klony zwyczajne. Po pracy na wszystkich czekała nagroda – degustacja pysznego miodu wyprodukowanego przez pszczoły ze szpitalnej pasieki – dodaje. Następnie, podczas warsztatów, uczniowie samodzielnie budowali urządzenia habitatowe dla zwierząt. Najmłodsi zbijali z drewnianych elementów domki dla dzikich owadów zapylających. Następnie wypełniali je szyszkami, sianem i trzciną, tak aby różne gatunki – pszczoły murarki, biedronki czy złotooki znalazły w nich miejsce. Starsi uczniowie skręcali z kolei budki lęgowe dla ptaków i wiewiórek. Wykonane domki uczestnicy warsztatów zabrali ze sobą, aby zamontować je w szkole i w przydomowych ogrodach.

– Bardzo się cieszę, że 16. edycja Święta Drzewa i idea sadzenia drzew kontynuowana jest w naszej gminie. Dbanie o przyrodę i sadzenie drzew jest ważne, zwłaszcza w kontekście niskiej emisji. Dziękuję Klubowi Gaja, że realizuje ten pomysł wspólnie z naszymi mieszkańcami. Cieszę się, że tylu uczniów przyszło dzisiaj posadzić drzewa i zbudować budki lęgowe. Edukacja ekologiczna jest ważna. Mam nadzieję, że obok GOK „Promyk” powstanie w najbliższych latach gminne centrum edukacji ekologicznej – powiedział Mieczysław Rączka, wójt Wilkowic. – Dobieraliśmy tak gatunki drzew, żeby komponowały się z naszymi brzozami i w przyszłości zacieniły plac zabaw. Krzewy upiększą otoczenie wokół naszego ukochanego Fałata, a jarzębina rzeźbę pana Wędzichy. To są piękne drzewa, tradycyjne i nasze rodzime – stwierdziła Agnieszka Sech, dyrektor GOK „Promyk”. – Dzieci i młodzież postrzegają drzewa nieco inaczej, niż my – dorośli. Mogą na nie wchodzić, wspinać się po nich i patrzeć jak rosną. Potem przyjdą lata dojrzałe. Osoby starsze doceniają to, że jest tyle zieleni wokół, że możemy ją podziwiać o każdej porze roku. Dlatego tak ważne jest, aby o nią dbać i włączać się w takie inicjatywy, jak ta akcja Klubu Gaja – oceniła Urszula Kuc, dyrektor Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii w Bystrej.

Wydarzenie dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

(mk)


>>> Pomoże w sprawach ochrony środowiska

Biuro wróciło

Mieszkańcy Podbeskidzia nie muszą już jeździć do Katowic, by szukać informacji, na przykład o programie „Czyste Powietrze”.

12 października, w samo południe, otwarto bielskie biuro terenowe Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. O powrót biura do stolicy Podbeskidzia (bo przed laty już takowe tutaj istniało) zabiegał – jak już pisaliśmy – Przemysław Drabek, członek Rady Nadzorczej WFOŚiGW w Katowicach. I to właśnie on, wraz z Tomaszem Bednarkiem, prezesem zarządu WFOŚiGW w Katowicach, dokonali uroczystego przecięcia wstęgi.

W biurze, znajdującym się w Bielsku-Białej przy ulicy Legionów 57, będzie można uzyskać niezbędne informacje oraz składać wnioski o dofinansowanie, na przykład z rządowego programu walki ze smogiem „Czyste Powietrze”. Osoby zainteresowane mogą się zgłaszać w dni robocze w godzinach 9.00 – 14.00.

(wm)


>>> Akcja na piątkę

5 tysięcy książek

To inicjatywa dla tych, którzy kochają ludzi, literaturę i środowisko. Bielska „Arka” połączyła wszystkie te elementy dając książkom drugie życie.

W ostatni weekend października w bielskiej „Sferze” odbył się V Charytatywny Kiermasz Książek. To część akcji pod hasłem „Książka wspiera bohatera”, organizowanej przez Fundację Ekologiczną „Arka” z Bielska-Białej. Bibliofile mogli przebierać wśród ponad pięciu tysięcy woluminów. Można je było nabyć już za symboliczną złotówkę. I cieszyć się nie tylko z czytania, ale też faktu, że dochód trafi do dzieci z domów dziecka i świetlic środowiskowych.

– Ostatnio w naszych warsztatach uczestniczyła prawie setka dzieci z bielskich świetlic środowiskowych. Dajemy drugie życie książkom, promujemy społeczne postawy i spełniamy marzenia dzieci. Zbieramy od zaprzyjaźnionych osób i uczestników akcji niepotrzebne książki, organizujemy ich kiermasze dając im „drugie życie”, a za zebrane środki fundujemy dzieciom na przykład bilety do kin i teatrów – przybliża Wojciech Owczarz, prezes fundacji.

Pomysłodawca tego przedsięwzięcia cieszy się, że w akcję zaangażowało się już, oprócz Bielska-Białej, ponad trzydzieści miejscowości.

Akcja jest częścią całorocznego programu edukacji ekologicznej „Wszystkie kolory recyklingu”, realizowanego przez „Arkę” wspólnie z Urzędem Miejskim i Zakładem Gospodarki Odpadami.

(mk)


Do druku: PDF

Wydanie nr 20 z dnia 18.10.2018

>>> Wróci flot i muł?

Dobra zmiana (za dwa lata)

Rząd chwali się, że wykonał „milowy krok” w walce ze smogiem. Ekolodzy i samorządy przekonują, że wcale nie jest tak pięknie.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski podpisał rozporządzenie w sprawie jakości paliw stałych. „To milowy krok na drodze do realizacji rządowego programu Czyste Powietrze i zapowiedzi z expose premiera Mateusza Morawieckiego, dotyczących poprawy jakości powietrza, którym oddychają Polacy” – czytamy na stronie internetowej Ministerstwa Energii. – Dzięki tym przepisom z rynku detalicznego zostanie wyeliminowane paliwo nieprzystosowanie do spalania w gospodarstwach domowych – czyli muły węglowe i flotokoncentraty – mówi wiceminister energii Grzegorz Tobiszewski. – Ustawa i rozporządzenia pomogą wyeliminować z rynku paliwa stałe nieprzystosowane do spalania w gospodarstwach domowych i w ewolucyjny sposób poprawią ich jakość – cieszy się minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Nad ostateczną wersją rozporządzenia pracowały Ministerstwo Energii, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Ministerstwo Środowiska, a o kompromis – podobno – nie było łatwo. Udało się jednak osiągnąć porozumienie. Rozporządzenie przede wszystkim reguluje kwestię jakości paliw stałych, wprowadzając dopuszczalne normy, które eliminują muły i flotokoncentraty. – To będzie pierwszy sezon grzewczy, w którym sprzedawcy paliw stałych będą musieli przekazywać swoim klientom świadectwa jakości paliw stałych ponosząc pełną odpowiedzialność prawną za prawdziwość i rzetelność informacji zawartych w tych świadectwach. Jestem przekonany, że to przyczyni się do głębokiego wzrostu świadomości konsumenckiej, a przez to również do poprawy jakości powietrza w Polsce – podkreślił pełnomocnik premiera do spraw programu Czyste Powietrze, wiceprezes Narodowego Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Piotr Woźny, który obiecywał konkretne działania podczas niedawnej wizyty w Bielsku-Białej i Żywcu. Świadectwa jakości paliw stałych klienci mają otrzymywać na żądanie. Poza tym kontrolę nad tą jakością mają sprawować Krajowa Administracja Skarbowa, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Inspekcja Handlowa, które – wedle rządowych zapewnień – wyposażono w stosowne uprawnienia kontrolne oraz zapewniono im środki budżetowe na realizację tych zadań.

Rozporządzenie budziło mnóstwo emocji, o czym pisaliśmy już w sierpniu, kiedy jego projekt był konsultowany. Zdaniem organizacji ekologicznych, przede wszystkim Polskiego Alarmu Smogowego, określone w rozporządzeniu normy dopuszczały spalanie paliw najgorszej jakości, jak flot i muł. Sugerowano, że zdecydowała o tym uległość wobec branży węglowej (z kolei jej przedstawiciele biadolili, że realizacja programu Czyste Powietrze doprowadzi do „wyeliminowania polskiego węgla z krajowej gospodarki poprzez promocję alternatywnych paliw”, jak to ujęli związkowcy z Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”). Po stronie ekologów stanęło wiele samorządów, które twierdziły, że normy wskazane w projekcie rozporządzenia nie pozwolą na skuteczną walkę ze smogiem.

Teraz okazuje się, że najgorsze paliwa znikną, ale dopiero za dwa lata. Polski Alarm Smogowy przekonuje, że „do 30 czerwca 2020 r. kopalnie, bez żadnych ograniczeń, będą mogły sprzedawać do domów zawilgocony i zasiarczony miał, którego połowę stanowi niepalny odpad i woda”.

Co o finalnej wersji rozporządzenia sądzą władze Bielska-Białej? – Zawarte w projekcie rozporządzenia parametry nie pozwalały na skuteczne ograniczenie niskiej emisji i nie dawały samorządom, walczącym o czyste powietrze, możliwości osiągnięcia tego celu. Dlatego wnioskowaliśmy między innymi o całkowite usunięcie odpadów węglowych, czyli flotokoncentratów i mułów z sektora komunalno-bytowego. Nasze zastrzeżenia nie były jednak natury „dramatycznej”, jak niektórych samorządów, były to raczej poprawki. Nie wszystkie zostały uwzględnione, a przynajmniej nie w pełnym zakresie. W konsekwencji przed nami jeszcze dwa sezony grzewcze, podczas których w Polsce będzie można kupować paliwa gorszej jakości. Pewnym pocieszeniem może być fakt, że będą pod jakąś kontrolą i nie będą aż tak szkodliwe jak dotychczasowy muł węglowy, pozostający bez żadnej kontroli – mówi Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej, nadzorujący Wydział Ochrony Środowiska. I dodaje, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

– Aby przepisy były skuteczne, trzeba zaopatrzyć samorządy w mechanizmy kontroli i egzekwowania. Należy na przykład udzielić odpowiednich uprawnień nie tylko policji, ale i strażom miejskim. Poza tym należy doprowadzić do powstania nowoczesnego, ogólnopolskiego systemu pomiarów jakości powietrza i informowania o nim mieszkańców. Obecnie istniejący system jest zbyt słabo rozbudowany. Wiele miast dostrzegając to wprowadza własne systemy, które nie spełniają wymagań prawnych i metodycznych, co prowadzi do ryzyka dezinformacji mieszkańców. Wreszcie należałoby wprowadzić krajowy system pomocy finansowej państwa dla uboższych osób, które zamieniają stare kotły na ekologiczne źródła energii. Mogłaby to być forma rozwiniętego dodatku energetycznego – mówi Przemysław Kamiński, dodając, że to tylko część działań, które można by podjąć, żeby skuteczniej walczyć ze smogiem. Całą długą listę takich rozwiązań władze Bielska-Białej przekazały na ręce pełnomocnika premiera do spraw programu Czyste Powietrze.

WOJCIECH MAŁYSZ


>>> Fundusz dofinansował

Rowerowa frajda

Sukcesem zakończyła się tegoroczna akcja bielskiej „Arki”, wsparta przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Przez cały rok uczestnicy pedałowali aż miło, dzięki czemu do dzieci trafiła fura… rowerów.

10 października na terenie ścieżki edukacyjnej przy Zakładzie Gospodarki Odpadami w Bielsku-Białej uroczyście podsumowano czwartą edycję akcji „Rower pomaga”, organizowanej przez Fundację Ekologiczną „Arka” z Bielska-Białej. Podczas finału kolejnych dziesięć rowerów trafiło do dzieci, będących podopiecznymi domów dziecka. Jednocześnie wraz z młodzieżą zorganizowano happening i warsztaty ekologiczne.

W czwartej edycji akcji jej uczestnicy z całej Polski pokonali razem ponad 50 milionów kilometrów. Gdy ktoś kończył przejażdżkę, to wpisywał swój wynik (ilość przejechanych kilometrów) na stronie internetowej Rowerpomaga.pl. Wtedy też na specjalnym kalkulatorze mógł zobaczyć, o ile ograniczył emisję dwutlenku węgla dzięki temu, że nie użył samochodu. Co więcej, wpisane kilometry – dzięki sponsorom – zamieniano na rowery dla dzieci. – Tradycyjnie połączyliśmy tematykę ekologiczną ze społeczną. W tym roku rozdaliśmy już 47 rowerów, a w sumie rozdamy ich 61. Bardzo się cieszymy z tego, że czwarta edycja akcji nie tylko okazała się rekordowa, ale także razem z licznymi partnerami zbudowaliśmy największą akcję rowerowo-społeczną w Polsce, prowadzoną przez organizację ekologiczną – mówi Wojciech Owczarz, pomysłodawca akcji i prezes „Arki”.

– Z wielką przyjemnością wspieramy akcję „Rower pomaga”. Przez cały rok współorganizowaliśmy z Fundacją Ekologiczną „Arka” akcję „Drzewko za surowce” oraz „Torba za surowce”. Dzięki zaangażowaniu wszystkich uczestników udało nam się zebrać w tym roku ponad 14 ton makulatury, 6 ton szkła, pół tony aluminium, blisko tonę plastikowych butelek oraz ponad 4,5 tony elektrośmieci. Tak jak co roku, dochód ze sprzedaży tych surowców został przekazany na zakup rowerów w ramach akcji „Rower pomaga” – dodaje Wiesław Pasierbek, prezes bielskiego Zakładu Gospodarki Odpadami.

Akcję bielskiej fundacji od początku wspiera finansowo Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

(mk)


>>> Jasienica: za pionierski projekt

Wójt wyróżniony

Wójt Jasienicy Janusz Pierzyna został wyróżniony przez kapitułę nagrody im. prof. Jerzego Regulskiego.

Jak informują w Urzędzie Gminy Jasienica, wyróżnienie w kategorii „Realizacja dzieła” przyznano za projekt pierwszej w Polsce niskoemisyjnej strefy ekonomicznej. Przypomnijmy, taki teren inwestycyjny oddano do użytku w Międzyrzeczu Dolnym, a gmina co kilka miesięcy inkasuje kolejne miliony za sprzedaż działek. Gospodarz Jasienicy odebrał laur 8 października w Warszawie.

Nagroda imienia Jerzego Regulskiego została ustanowiona w 2016 roku przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej oraz Towarzystwo Urbanistów Polskich; jest przyznawana za wybitne osiągnięcia w kreowaniu ładu przestrzennego i rozwoju samorządności terytorialnej.

(mk)


 

Do druku: PDF