POTĘŻNY POŻAR W KĘTACH
W poniedziałek, 11 kwietnia przed 21.00, wybuchł pożar w hali przy ulicy Partyzantów w Kętach. Płomienie były widoczne z odległości kilku kilometrów. Pożar był ogromny z powodu łatwopalności materiałów (papier w belach) składowanych wewnątrz i tuż obok hali produkcyjnej.
SYRENY ZAWYŁY
W niedzielę, 10 kwietnia o 8.41, w Bielsku-Białej – podobnie jak w wielu miastach w kraju – zawyły syreny alarmowe. Tak zadecydował wojewoda śląski, wbrew woli władz miasta. Ich dźwięk obwieścił kolejną odsłonę wojny polsko-polskiej, co w obliczu obecnej sytuacji międzynarodowej można ocenić jako coś wielce niepokojącego.
Nowe ustalenia historyków
RATUSZ CZY KARCZMA?
Najnowsze ustalenia historyków i archeologów na temat pozostałości starego ratusza w Białej – poczynione w świetle świeżych odkryć – burzą dotychczasową wiedzę na temat tej budowli. Może zabrzmi to trochę prowokacyjnie, ale najpewniej historię Białej – a przynajmniej jest spory fragment – trzeba będzie napisać od nowa.
Oburzeni słuchacze – Cavatina Hall przeprasza
ŻENADA W PIĘKNEJ SALI?
Cavatinie Hall oberwało się za użyczenie sali organizatorowi koncertu z przebojami ABBY. Część słuchaczy nazwała wydarzenie traumatycznym przeżyciem, skarżąc się na żenująco niski poziom.
Ciemne i jasne emocje Igora
ŻYCIE W BARWACH AUTYZMU
Gdy mama powiedziała Igorowi, że przyjdzie pani dziennikarka zrobić mu zdjęcia, zamknął się w pokoju, włączył muzykę i zaczął płakać. Kiedy później uspokoiła go, że nikt nie będzie go do niczego zmuszał, stwierdził, że jednak chce pozować do zdjęć. Gdy staję w drzwiach domu państwa Bryzków, Igor pierwszy wyciąga rękę na powitanie i niemal się przytula. Później sam staje obok jednej ze swoich prac plastycznych i śmieje się przed obiektywem. Igorem rządzą trudne emocje, gdyż jest chłopcem z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
Talent, praca i nadzieja
CZARODZIEJ FORTEPIANU
Wirtuozeria, wewnętrzny żar i subtelny uśmiech – wszystko to sprawia, że gdy zasiada za fortepianem, wręcz zaczarowuje publiczność. Jego pedagodzy wróżą mu sukcesy już na najbliższym Konkursie Chopinowskim.
Zaczęło się od zenita z górniczego sklepu
ZDJĘCIE JAK ODCISK PALCA
Fotografie Lucjusza Cykarskiego towarzyszą mieszkańcom regionu, a szczególnie Bielska-Białej, już od lat dziewięćdziesiątych. Nikt nie był świadkiem tylu ważnych i historycznych, ale też intrygujących i pozornie zwyczajnych chwil, składających się na naszą historię i zdobywających sobie miejsce w naszej pamięci. Choć ciągle poszukuje i potrafi być fotograficznym kameleonem, jego prace mają ten swoisty odcisk palca, bo zawsze dąży do oddania prawdy i atmosfery chwili.
Niezwykłe marzenie żywieckiego Habsburga
CHCIAŁ BYĆ KRÓLEM UKRAINY
Wilhelm Habsburg, jeden z żywieckich Habsburgów, chciał zostać królem… Ukrainy pod patronatem Niemiec i Austro-Węgier. Potem, po upadku obu monarchii, angażował się w ruch niepodległościowy na rzecz Ukrainy. Do dzisiaj wielu Ukraińców uważa go za bohatera narodowego. Do historii przeszedł jako Wasyl Wyszywany, od ludowego stroju ukraińskiego z wyszywankami, w którym uwielbiał chodzić.
WIERCHY BABIEJ I INNE LEGENDY
Beskidy bywają kapryśne. Tajemnicze, piękne i majestatyczne są dobrym miejscem do pieszych wędrówek i uprawiania różnych dyscyplin sportu. Poznając ich piękno, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak wiele legend i góralskich gawęd przez wieki krążyło na temat Beskidów. Z okazji świąt przypominamy kilka z nich.
Zapomniany bielszczanin
TU MIESZKAŁEM – ADAM BUNSCH
Północny kraniec ulicy Mickiewicza w Bielsku-Białej. Stara okazała kamienica. Na ścianie obok wejścia dwie pamiątkowe tablice. Kto zna postać, którą upamiętniają?
Bezcenne znaleziska bielskich archeologów
SKARBY ZNAD SOŁY
Na terenie Kobiernic i Porąbki archeolodzy z bielskiego Muzeum Historycznego odkryli ogromny zbiór przedmiotów z żelaza i brązu datowanych na okres pierwszego tysiąclecia przed naszą erą. To pozostałości po tak zwanej kulturze łużyckiej, czyli tej, której najbardziej znanym obiektem jest gród w Biskupinie.
Obrazki z życia Stanisława Skwiruta
„PÓŁDUCHOWNY” Z KANIOWA
Nie ma na świecie ojca, który nie marzyłby, aby jego syn wspominał go w tak piękny, czuły i barwny sposób. – Cieszę się, że chociaż tą pisaniną mogę odpłacić Ojcu za te wszystkie nasze wspólne chwile – wyjaśniał zmarły w ubiegłym roku Władysław Skwirut. Jego ojciec, Stanisław, był organistą w Kaniowie. Zawsze emanowały z niego dobroć, wola życia i wielkie serce.