Wydanie nr 49 z dnia 6.12.2019 r.

Pacjenci i środowisko będą mieć lepiej

Miliony dla Ustronia

Dzięki wsparciu finansowemu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poprawią się warunki leczenia pacjentów i obniżą koszty używania energii w dziewięciu kompleksach szpitalno-opiekuńczych w Polsce, z których jeden znajduje się w naszym regionie.
Śląskie Centrum Reumatologii, Rehabilitacji i Zapobiegania Niepełnosprawności im. gen. Jerzego Ziętka w Ustroniu otrzymało prawie 2 mln zł dotacji, przy koszcie całkowitym przedsięwzięcia ponad 3 mln zł, na realizację zadania zmierzającego do poprawy efektywności energetycznej obiektów szpitalnych pod Równicą. Prace termomodernizacyjne obejmą m.in. instalację kondensacyjnych kotłów gazowych, montaż agregatów mikrokogeneracji oraz kolektorów słonecznych. Działania te w znaczący sposób wpłyną na proces zasilania energią wszystkich budynków ustrońskiego Centrum Reumatologii, Rehabilitacji i Zapobiegania Niepełnosprawności, a także redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Wyremontowane dzięki pieniądzom z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ośrodki znajdą się w sieci polskich instytucji publicznych, które poprzez termomodernizację obniżyły emisję pyłów i dwutlenku węgla. Łączne dofinansowanie na ten cel dla wszystkich dziewięciu szpitali wynosi 26 mln zł. (kredo)


Papierosy to też plastik

Co roku Polacy wypalają ok. 60 miliardów papierosów. To oznacza, że powstaje m.in. 12 tys. ton niedopałków i ok. 2,4 tys. ton smoły. Mniej więcej tyle waży 170 wagonów towarowych po brzegi wypełnionych węglem! Największym problemem jest to, że niedopałki trafiają najczęściej wprost na ulicę, na tereny zielone czy do rzek. I wyrządzają szkody środowisku.
Według raportu przygotowanego przez jedną z ekologicznych organizacji, pety są najliczniejszymi śmieciami występującymi w oceanach. Od lat 80. ubiegłego wieku niedopałki stanowią 30-40 proc. wszystkich śmieci znajdowanych na plażach i ulicach miast. Dzieje się tak dlatego, że pety są przenoszone przez deszcz do rzek m.in. do Wisły czy Brennicy, a potem do większych zbiorników wodnych. Toksyczne niedopałki najczęściej trafiają do żołądków ryb i innych zwierząt, także tych żyjących w rzekach czy stawach, a następnie – o zgrozo – na nasze stoły.
Tymczasem wbrew powszechnej opinii niedopałki to nie tylko resztki tytoniu owinięte bibułką. Zużyte filtry zawierają tysiące substancji chemicznych, które są toksyczne dla roślin, ptaków, gadów, gryzoni, owadów, grzybów i innych organizmów żywych. W dodatku nie są biodegradowalne. Nasączone nikotyną, arsenem i ołowiem pety rozkładają się nawet 10 lat. Dzieje się tak, gdyż filtry w papierosach tworzone są głównie z octanu celulozy, który jest niczym innym jak… plastikiem.
Mimo że niedopałki i filtry papierosowe są tak licznie występującym odpadem, prowadzono niewiele badań dotyczących ich wpływu na środowisko. Co prawda angielscy naukowcy poczynili w tej kwestii pewne starania, ale ograniczyli się tylko do dwóch gatunków roślin. Z początku przyglądali się trzem największym parkom w Cambridge. Obliczyli, że średnio na każdy metr kwadratowy parku przypada 2,6 niedopałka. Największa ilość tego typu śmieci znajdowała się w pobliżu ławek. Tam na każdy metr kwadratowy przypada aż 126 petów – mimo że zaraz obok znajdują się kosze na śmieci. Badacze postanowili także sprawdzić wpływ papierosów na pewne rośliny. Wrzucili niedopałki do donic z nasionami trawy-życicy oraz z nasionami koniczyny i mierzyli, jak wpłynie to na wzrost roślin. Testowano zarówno czyste filtry, które nie były używane, jak i filtry po wypaleniu papierosów. Pod uwagę wzięto zwykłe papierosy oraz mentolowe. Naukowcy przeprowadzili też kontrolne próby z kawałkami drewna o identycznym kształcie i rozmiarze jak niedopałki papierosów, które wrzucili do donic z nasionami. Badania wykazały, że niedopałki zmniejszyły długość roślin o około 25 proc. Obecność niedopałków w glebie zmniejszała szansę na kiełkowanie i długość pędów koniczyny odpowiednio o 27 i 28 procent, a trawy życicy o 10 i 13 procent. Masa systemu korzeniowego koniczyny była o połowę mniejsza. To powinno w szczególności zaniepokoić rolników.
Co prawda w przeprowadzonych badaniach skupiono się na dwóch gatunkach roślin to wcale nie oznacza, że niedopałki nie wpływają na rozwój także innych gatunków. (klk)


Nie zapominaj o ekologii!

Coraz bliżej święta…

Czas poprzedzający święta Bożego Narodzenia wiąże się z intensywnymi przygotowaniami. Warto pamiętać, że nasze działania w tym zakresie mogą mieć wpływ na środowisko. W jaki sposób być z tej okazji bardziej „eko”?
Zacznijmy od przedświątecznych porządków i zamiast sklepowych detergentów, użyjmy tych przygotowanych ze składników, które mamy pod ręką. Kuchenny zlew odzyska blask, gdy wyczyścimy go sokiem z cytryny z dodatkiem sody oczyszczonej, a przypalony piekarnik z wdzięcznością przyjmie mieszankę soli, octu spirytusowego i wody. Zakurzone blaty wyglądać będą jak nowe i w dodatku będą pachnieć lasem, gdy do ich oczyszczenia użyjemy mikstury składającej się z 1/3 szklanki oliwy z oliwek, 1/2 szklanki zimnej wody i 15 kropel olejku sosnowego.
Robiąc świąteczne zakupy, również można być „eko”. Przygotowane odpowiednio wcześniej listy potrzebnych produktów sprawiają, że unikniemy kupowania niepotrzebnych rzeczy i ograniczymy marnowanie żywności, co jest odwiecznym problemem towarzyszącym Polakom po każdym większym świętowaniu. W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie szczególnie łatwo o nieprzemyślane decyzje zakupowe podejmowane pod wpływem reklamy czy udzielającego się uroczystego nastroju.
Jak grudniowe święta, to i choinka. Wielu z nas przeżywa dylemat – wybrać drzewko sztuczne czy żywe. Chcąc być ekologicznym, decyzja może być tylko jedna – to drugie. To wyjście zdecydowanie bardziej korzystne dla środowiska. Sztuczna choinka kiedyś nam się znudzi i z racji tego, że nie nadaje się do recyklingu, trafi na wysypisko, gdzie będzie się rozkładać przez najbliższych kilkaset lat, nie mówiąc już o tym, jak szkodliwa dla przyrody jest jej produkcja. Żywe drzewko poza ma tym swój niepowtarzalny urok, który trudno zastąpić sklepowym artykułem. Dobrym wyjściem jest odwiedzenie któregoś z nadleśnictw znajdujących się w regionie w poszukiwaniu świątecznej ozdoby. Drzewka, które można tam kupić, pochodzą z przerzedzanych leśnych młodników. Idąc dalej – warto zainwestować także w łańcuchy z lampek typu LED na choince, które pobierają mniej prądu niż zwykłe żarówki. Nastrojowo oświetlimy wnętrze także samodzielnie przygotowanymi świecami z naturalnego wosku. Pamiętajmy ponadto, by zarówno lampki choinkowe, jak i świece, gasić na noc, gdyż jest to ważne nie tylko ze względów środowiskowych, ale także z racji bezpieczeństwa. Świętując, nie zapominajmy też o podstawowych zasadach ekologii – segregacji odpadów, zgniataniu butelek i puszek czy oszczędzaniu wody oraz prądu.
Czy ekologiczne mogą być także prezenty pod choinką? Jak najbardziej tak. Część z nich bowiem możemy wykonać samodzielnie, szczególnie jeśli mamy artystyczne zdolności lub kulinarny dryg. Wiele osób ucieszy się, gdy zobaczy pod choinką na przykład ręcznie wykonane i oryginalne bibeloty, zrobiony na drutach szalik, czapkę lub skarpety, czy różnego rodzaju domowe przetwory zamknięte w słoikach. Pakując prezenty można również wybrać zwykły szary papier wykonany z makulatury, który wcale nie musi być nudny, gdy gotowe zawiniątko przewiążemy parcianym sznurkiem, ozdobimy gałązką igliwia czy ostrokrzewu. Takie opakowanie jest urocze, oryginalne i w pełni biodegradowalne. Dekorując dom w stylu „eko” można wykorzystać inne skarby natury – sosnowe szyszki, orzechy włoskie, jabłka, laski cynamonu, suszone plastry pomarańczy czy cytryny. (kredo)


Proszę otworzyć… piec!

Słupki rtęci spadły, a to oznacza, że rozpoczął się sezon grzewczy. Wraz z nim powrócił problem zanieczyszczenia powietrza. W wielu miastach i gminach Śląska Cieszyńskiego ruszyły kontrole domowych palenisk.
W walce ze smogiem pomaga podjęta w 2017 roku przez Sejmik Województwa Śląskiego uchwała antysmogowa. Na podstawie jej zapisów samorządy są zobowiązane do prowadzenia wyrywkowych kontroli palenisk domowych. Do domowych pieców zaglądają strażnicy miejscy, a tam, gdzie ich nie ma – wyznaczony urzędnik. Przedstawiciele władzy mogą wejść do domu, przesłuchać domowników i pobrać próbki z kotła.
Kontrole na Śląsku Cieszyńskim już ruszyły, m.in. w Chybiu. Pracownicy urzędu sprawdzają, czy mieszkańcy ogrzewają swoje domy zgodnie z obowiązującymi przepisami, w tym także jaki typ pieca i rodzaj paliwa stosują. Kontrolujący zwracają również uwagę na to, czy w piecach nie są spalane odpady. Najczęściej kontrole odbywają się po sygnałach ze strony mieszkańców. Zgłaszają oni sprawę, gdy zobaczą, że z komina w danym domu wydobywa się ciemny, często czarny dym. Do drzwi mieszkańców pukają także kontrolerzy podczas ogłoszenia drugiego poziomu ostrzegania o zanieczyszczeniu powierza oraz w okresie alarmu smogowego.
Warto dodać, że zgodnie z uchwałą antysmogową – do końca 2021 roku właściciele powinni wymienić kotły niespełniające żadnych norm emisji (ponad 10-letnie lub bez tabliczek znamionowych). Z pomocą w sfinansowaniu inwestycji przychodzi Program Czyste Powietrze. Umożliwia uzyskanie wsparcia finansowego na wymianę starych pieców i kotłów domowych na paliwo stałe oraz na termomodernizację budynków jednorodzinnych. O pieniądze mogą ubiegać się w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach właściciele domów jednorodzinnych i osoby posiadające zgodę na rozpoczęcie budowy budynku jednorodzinnego. W budynkach istniejących wsparcie kierowane będzie na wymianę starego pieca na nowe źródło ciepła, dla budynków nowo budowanych – na zakup i montaż ekologicznego źródła ciepła. (klk)

Do druku PDF