Wydanie nr 18 z dnia 6.05.2022 r.

Zielone, prestiżowe, cenne

Czeki czekają

Ruszył jeden z największych i najważniejszych w województwie śląskim konkursów związanych z ochroną środowiska. Na jego laureatów czekają atrakcyjne nagrody.

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach rozpoczął 22 kwietnia, w Dzień Ziemi, przyjmowanie wniosków w konkursie Zielone Czeki. Czas na zgłoszenie upływa 30 czerwca. Rywalizacja odbywa się w czterech kategoriach: „Ekologiczna osobowość roku”, „Gmina przyjazna dla czystego powietrza”, „Inwestycja proekologiczna roku” oraz „Programy i akcje na rzecz ochrony przyrody oraz edukacji ekologicznej”.

Pierwsza dotyczy osób fizycznych, w drugiej zaś startować mogą gminy wiejskie, miejskie, miejsko-wiejskie i miasta na prawach powiatu. Trzecia kategoria przeznaczona jest dla beneficjentów pomocy finansowej płynącej z katowickiego funduszu, którzy w 2021 roku zakończyli realizację dofinansowanego zadania, a czwarta – dla organizacji pozarządowych z terenu województwa śląskiego, prowadzących działalność proekologiczną.
– To jest jeden z największych i najważniejszych w województwie śląskim konkursów związanych z ochroną środowiska, który organizujemy od wielu lat z okazji Dnia Ziemi. Ogromna liczba zgłoszeń, która każdego roku rośnie, pokazuje, że w społeczeństwie cały czas rośnie świadomość tego, jak ważna jest ochrona środowiska naturalnego – wyjaśnia Tomasz Bednarek, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Na zwycięzców czekają statuetki i Zielone Czeki o wartości 10 tys. zł. Poza tym kapituła konkursu może przyznać również wyróżnienia oraz nagrodę specjalną.
W ubiegłym roku na konkurs wpłynęły 43 zgłoszenia. Pierwsze Zielone Czeki z okazji Dnia Ziemi przyznane zostały przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach 28 lat temu, w 1994 roku. Wśród laureatów są zarówno pasjonaci ochrony środowiska – naukowcy, nauczyciele i dziennikarze, ale także przedsiębiorcy, miasta i stowarzyszenia. (kredo)


Ślepowrony lubią bzy, a rybitwy otwartą przestrzeń

Wyspy gotowe na sezon lęgowy

Dobiegł końca remont trzech wysp na stawach hodowlanych w Dolinie Górnej Wisły. Jeden z nich znajduje się w powiecie cieszyńskim, konkretnie w Ochabach i nosi nazwę Barzyniec. Pozostałe dwa zlokalizowane są w miejscowości Malec w województwie małopolskim. Wszystkie są już gotowe na sezon lęgowy ptaków.

Wyspy były już mocno zniszczone w wyniku erozji. Aby uzupełnić ubytki, trzeba było wytyczyć wokół nich okręgi i wbić specjalne nieprzepuszczalne ściany. W ten sposób popularne wśród ptaków miejsca zostały nie tylko zabezpieczone przed dalszą erozją, ale również zwiększyła się powierzchnia kolonii lęgowych do stanu sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy wyspy zostały usypane przez rybaków.

Na wyspach, które przeznaczone są dla ślepowronów, posadzone zostały bzy i wierzby, bo właśnie te drzewa są przez te unikatowe ptaki najchętniej wybierane do zakładania gniazd. Natomiast powierzchnia wyspy przeznaczonej dla rybitw rzecznych została zabezpieczona przed zarastaniem specjalną folią i wypełniona drobnym żwirem. Rybitwy rzeczne, ale także śmieszki, bardzo lubią bowiem siedliska otwarte, przypominające łachy rzeczne, które kiedyś licznie występowały na Wiśle i na których ptaki zakładały gniazda.

Zadania są częścią projektu Life.Vistula.Pl, realizowanego przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach, a współfinansowaną m.in. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W jego ramach w tym sezonie zaplanowano jeszcze zabezpieczenie fragmentów grobli na stawach, gdzie znajdują się wyspy, a także wysp na innych obiektach. (kredo)


Zyskuje coraz więcej miłośników

Czosnek, tak, ale tylko ze zgodą!

Sezon na czosnek niedźwiedzi powoli dobiega końca. Jego liście, wykorzystywane w lecznictwie od średniowiecza, a stanowiące kulinarne odkrycie ostatnich lat, najsmaczniejsze i najbardziej wartościowe są do momentu, gdy roślina zakwitnie. A ma to miejsce zazwyczaj w maju. Niemniej jednak, wobec wciąż rosnącej popularności czosnku niedźwiedziego, zwanego również czosnkiem cygańskim czy… cebulą czarownic, warto wiedzieć, że nie wszędzie można go zrywać.

Na większości obszarów naszego kraju zbieranie czosnku niedźwiedziego jest zabronione. – Czosnek niedźwiedzi jest w naszym kraju objęty ochroną częściową. Jego zbiór dopuszczony jest jedynie w trzech województwach, w tym w województwie śląskim, a ponadto małopolskim i podkarpackim. Jednak jego pozyskiwanie jest możliwe jedynie po wcześniejszym uzyskaniu zgody regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Warunkiem jest zbiór ręczny liści, bez uszkadzania części podziemnych roślin, wyłącznie z licznych populacji, zostawiając nie mniej niż 75 procent populacji – tłumaczy Łukasz Zych, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Zabrania się też jakiejkolwiek ingerencji w części podziemne rośliny. Warto jednak wiedzieć, że czosnek niedźwiedzi można uprawiać we własnym ogrodzie, na działce, a nawet w doniczce na parapecie. W cebulki można zaopatrzyć się w sklepach ogrodniczych. Samodzielna uprawa pozwoli czerpać do woli z dobroczynnych i smakowych właściwości czosnku niedźwiedziego, bez ingerencji w środowisko naturalne.

W bieżącym roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach wydała dwa zezwolenia na zbiór czosnku niedźwiedziego na terenie województwa śląskiego. – Co do poprzednich lat, nie prowadzimy statystyk, ale zazwyczaj jest to dosłownie kilka zezwoleń rocznie – dodaje Łukasz Zych. Czy świadczy to o niewielkim zainteresowaniu zbiorem na naszym terenie? A może o powszechnej niewiedzy dotyczącej przepisów? Trudno powiedzieć. Warto jednak podkreślić, że surowo zabronione jest pozyskiwanie czosnku niedźwiedziego w rezerwatach, czyli na przykład w rezerwacje „Skarpa Wiślicka”, leżącym w sąsiedztwie DK 81 na granicy Skoczowa, Wiślicy i Ochab.
W lecznictwie czosnek niedźwiedzi jest wykorzystywany od wieków. Wierzono, że był on pierwszym posiłkiem niedźwiedzi budzących się z zimowego snu i stąd jego nazwa. A skoro wzmacniał wielkiego zwierza, to uważano go za źródło nadludzkiej siły. I nie mylono się! W roślinie drzemie bowiem potężna moc lecznicza. Substancje zawarte w zielonych liściach posiadają fenomenalne korzyści zdrowotne, w tym przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Czosnek niedźwiedzi potrafi oczyścić organizm z toksyn i metali ciężkich. Jest naturalnym źródłem witamin A, C i E, czyli antyoksydantów chroniących ciało człowieka przed rozwojem miażdżycy, nadciśnienia, chorób serca i nowotworów. To również naturalny antybiotyk, który zabija chorobotwórcze bakterie, nie niszcząc jednocześnie naturalnej flory bakteryjnej organizmu. Zastosowanie znajduje również w kuchni. Można z niego przygotować aromatyczne pesto, oliwę czy masło. To także ceniony składnik sałatek, zup, dodatek do mięs, serów i twarogów. (kredo)